Dzisiejszy odcinek jest takim trochę wynikiem trzech ostatnich. Bo widzisz, kiedy lepiej się poznajesz i zaczynasz żyć bardziej świadomie, zaczynasz brać pod lupę wszystkie swoje przyzwyczajenia. I często zauważasz, że to JAK żyjesz i jakich wyborów dokonujesz, niekoniecznie jest spójne z Twoimi wartościami i poglądami. Tak przynajmniej było w moim przypadku! Zauważyłam, że podejmuję decyzje na autopilocie i wcale nie odpowiadają one temu, co myślę o sobie, o świecie i o tym, co jest ważne. W efekcie tego „olśnienia” wiele w swoim życiu zmieniłam. I dzisiaj właśnie postanowiłam Ci o tym trochę odpowiedzieć. Konkretnie w temacie zakupów, bo tutaj przeszłam prawdziwą rewolucję;) Spisałam ostatnio wszystkie te rzeczy, z których świadomie i dobrowolnie zrezygnowałam. I tym sposobem powstała lista 20 rzeczy, których nie kupuję (/na które nie wydaje/ których nie mam), o której dzisiaj chcę Ci trochę opowiedzieć. A nuż któryś podpunkt Cię zainspiruje do zmian…?
(tutaj, w opisie zamieszczam tylko suchą listę – jeśli interesuje Cię dlaczego czegoś nie kupuję lub co to oznacza, zapraszam do wysłuchania odcinka!)
Na wstępie zaznaczam, że nie uważam kupowania poniższych rzeczy za złe! I nie chodzi mi o to, byś czuł/a się winny/a, jeśli akurat Ty na nie wydajesz! Dopóki Twoje decyzje (również te zakupowe) są spójne z Twoimi wartościami, poglądami i po prostu sprawiają Ci przyjemność, to dla mnie super;)
20 rzeczy, których nie kupuję, na które nie wydaję i których nie mam
- Woda mineralna w butelkach
- Soki / napoje gazowane / energetyki
- Notatniki / kalendarze / planery
- Książki (papierowe)
- Płyty CD
- Telewizja (kablówka / dekoder / itp)
- Ozdoby do mieszkania
- Kwiatki / rośliny doniczkowe
- Akcesoria i sprzęty kuchenne
- Gazety / magazyny / czasopisma
- Gadżety i nowsze modele
- Taxi / uber / itp.
- Lakiery do paznokci
- Kosmetyki do makijażu
- Peelingi do ciała
- Sztuczna biżuteria
- Torebki
- Szpilki
- Rzeczy, które spełniają tą samą funkcję
- Ciuchy / buty*
*tzn. oczywiście czasem coś kupuję, kiedy stare ciuchy i buty nie nadają się do użytku, ale nie chodzę do galerii, nie szukam okazji, nie robię zapasów, nie poluję na wyprzedaże i nie kupuję więcej niż faktycznie potrzebuję
I that’s it! To jest moja lista, do której doszłam obserwując siebie i mocno zastanawiając się przez jakiś czas nad tym, czego faktycznie potrzebuję, a co jest tylko chwilową zachcianką. Ale spokojnie – nie jest tak, że żyję jak mnich i nic nie mam, a na moim koncie leżą odłożone miliony!:) Ja nadal wydaję i to sporo! O czym przekonasz się już w kolejnym odcinku…
Jestem przeszczęśliwa kiedy komentujesz, udostępniasz, polecasz znajomym lub wspominasz o mnie przy kieliszku wina. Więc wybierz (przynajmniej) jedno z powyższych i just do it! Będzie to dla mnie najlepszą motywacją do dalszej pracy. A jeżeli chcesz pogadać albo nawiązać jakąkolwiek twórczą współpracę – skocz do zakładki KONTAKT i napisz / znajdź mnie na Facebooku.