Pojęcie, o którym chcę Ci dzisiaj opowiedzieć, wywodzi się ze świata technologii. Zazwyczaj tworząc coś – oprogramowanie, urządzenie, wykonuje się plany, modele i ostatecznie powstaje to, co miało powstać. A na wszystko jest dokumentacja. Czasem jednak okazuje się, że dokumentacja zaginęła, a dane urządzenie koniecznie trzeba odtworzyć. Wtedy właśnie przydaje się inżynieria odwrotna. Prace zaczyna się od gotowego produktu, mierzy go, bada i powoli robi się kroki wstecz. Tak, żeby ostatecznie rozebrać go do zera i tym samym odkryć, jak jest zbudowany, przy okazji odbudowując dokumentację. 

I ja właśnie dzisiaj chciałabym Ci takie podejście zaproponować w temacie wyznaczania celów. Gdyż osobiście uważam, że inżynieria odwrotna może być niesamowicie przydatna i otwierająca oczy. 

W jaki sposób pojęcie ze świata technologii można zastosować w psychologii i rozwoju osobistym? Dokładnie tak samo, jak w oryginale – zaczynając od końca, czyli od gotowego produktu. W tym przypadku gotowym produktem jesteś wspaniały Ty, żyjący życiem ze swoich snów.

Tak więc! Zachęcam Cię dzisiaj do tego, żebyś wymyślił/a sobie, kim i gdzie chcesz być za 10 lat. Następnie, gdzie i kim chcesz być za dajmy na to 3 lata. Wreszcie – gdzie w takim razie powinnaś/powinieneś być za rok. Kiedy już dojdziesz do tego jakie cele powinieneś/powinnaś mieć odhaczone z listy za rok – niech inżynieria odwrotna pomoże Ci stworzyć szczegółowy plan na najbliższe 6 miesięcy. Następnie na kwartał, najbliższy miesiąc i w końcu – co w takim razie dobrze byłoby zrobić w nadchodzącym tygodniu. 

A nawet jeśli nie masz ochoty wybiegać aż tak daleko w przyszłość, nadal możesz użyć tej techniki tylko w odniesieniu do najbliższych miesięcy i tygodni

Jakiegokolwiek wycinka czasu nie wybierzesz, inżynieria odwrotna może Ci pomóc. Dlatego właśnie postanowiłam CI o niej dzisiaj, dość skrótowo jak widzisz, opowiedzieć.