Po tym, jak parę miesięcy temu powiedziałam, że planujemy wyprowadzkę z Warszawy, kilka osób napisało do mnie maila z pytaniem, skąd taka decyzja i jak ją podjęliśmy. Natomiast, już po tym jak się przeprowadziliśmy, wielu znajomych, pytało nas, czy nie żałujemy. Odpowiedź na to drugie pytanie brzmi – nie żałujemy, bo to była decyzja dobrze przemyślana i podjęta bardzo świadomie. A odpowiedź na pierwsze, czyli w jaki sposób do niej doszliśmy, jest właśnie treścią dzisiejszego odcinka. Bo umówmy się, duże życiowe decyzje zawsze są trudne. Dlatego warto do nich podejść z głową.
Osobiście życiowe decyzje podejmuję według własnego 6-stopniowego schematu.
Krok pierwszy to samoświadomość i refleksja, czyli zastanowienie się jak jest teraz i czy naprawdę mi to odpowiada. Krok drugi ściśle wiąże się z poprzednim i dotyczy idealnej wizji przyszłości. Jak chce żyć? Jak ma wyglądać mój idealny dzień? Kim chce się otaczać? Czego pragnę? I, co najważniejsze, czy w obecnej sytuacji i miejscu w którym jestem, te wizje mogą się urzeczywistnić? Krok trzeci to według mnie analiza opcji. Zawsze jedną z nich jest pozostanie w miejscu. W tym miejscu polecam tabelkę, ale nie tylko plusów i minusów, ale też kontrargumentów do nich. Na przykład: za Warszawą – dostępność wszystkiego. Kontrargument – i tak większość kupujemy online, więc w sumie mała to zaleta. W efekcie widzimy jasno i wyraźnie, które argumenty są, bo są, a które są nie do podważenia i naprawdę mają znaczenie. Krok czwarty to inna perspektywa, czyli skonfrontowanie swojego pomysłu i potencjalnej decyzji z bliskimi. Nie po to żeby robić, co każą, ale po to, żeby mieć komplet danych. Krok piąty to wybranie odpowiedniego momentu i szósty – przygotowanie się do wprowadzenia zmiany w życie.
I teraz, żebyśmy się dobrze zrozumieli.
Czasem zdarzają się momenty, kiedy musimy podjąć decyzje szybko. Coś się dzieje i musimy reagować. Czy to znaczy, że to są złe zmiany? Nieprzemyślane? Pochopne? Niekoniecznie. Może się okazać, że jakieś życiowe decyzje podjęte tu i teraz, w przypływie chwili okażą się najlepszymi. Ja tak miałam z decyzją o przeprowadzce do Warszawy – w 5 minut, kierowana emocjami. Czy żałuję? Absolutnie nie! Uważam, że była to jedna z moich lepszych. Jednak im starsza jestem, tym bardziej staram się podejmować je spokojnie i z rozwagą. I stąd te 6 kroków. Kroków, do których nie musisz się stosować. Ale możesz.
Jestem przeszczęśliwa kiedy komentujesz, udostępniasz, polecasz znajomym lub wspominasz o mnie przy kieliszku wina. Więc wybierz (przynajmniej) jedno z powyższych i just do it! Będzie to dla mnie najlepszą motywacją do dalszej pracy. A jeżeli chcesz pogadać albo nawiązać jakąkolwiek twórczą współpracę – skocz do zakładki KONTAKT i napisz / znajdź mnie na Facebooku.